Lokalizacja gier – problemy i wyzwania
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niektóre gry wciągają bez reszty, a inne wydają się nieprzystępne, dziwne lub frustrujące w rozgrywce? Sedno często tkwi w procesie zwanym lokalizacją gier. Wbrew pozorom, wiąże się on z czymś o wiele bardziej złożonym niż tylko zwykłym tłumaczeniem tekstu widocznego na ekranie. W lokalizacji chodzi bowiem o kompleksowe dostosowanie produktu do realiów kulturowych, technicznych i językowych danego rynku, które w rękach profesjonalistów staje się kluczem do sukcesu.
Wyzwania techniczne: ograniczenia i pułapki
Jednym z głównych wyzwań, z jakim mierzą się tłumacze gier, dotyczy kwestii technicznych. Tłumacz nie ma pełnej swobody — musi operować w ramach narzuconych przez interfejs gry. Do najczęściej występujących wyzwań zaliczają się:
- Ograniczenia znaków: w wielu elementach interfejsu, takich jak przyciski czy menu, dostępne jest miejsce dla bardzo ograniczonej liczby znaków. Słowa i frazy w języku polskim są często dłuższe od angielskich, co może prowadzić do nieestetycznego ucinania tekstu. Przykładowo, angielski przycisk „Play” ma zaledwie 4 znaki. Jego dosłowne tłumaczenie na polski – „Graj” – również mieści się w limitach. Jednak jak postąpić z przyciskiem „Settings”? Jego polski odpowiednik, „Ustawienia”, jest znacznie dłuższy (pod względem liczby jak i szerokości znaków) i może nie zmieścić się w przeznaczonym do tego polu. Dlatego w grach często spotykamy skróconą, choć mniej intuicyjną wersję, np. „Opcje”.
- Tekst dynamiczny: W grach często pojawiają się zwroty, w których tekst jest generowany automatycznie w zależności np. od liczby przedmiotów, pozostałego życia bohatera czy punktów. Na przykład, w języku angielskim fraza „You have 1 life” zmienia się na „You have 5 lives”. Choć zabieg ten jest prosty w przypadku języków o fleksji ubogiej (analitycznej) jak angielski, staje się poważnym wyzwaniem w polszczyźnie. Zgodnie z obowiązującymi regułami w języku polskim, będącym przykładem języka o bogatej fleksji (syntetycznej) rzeczowniki i liczebniki odmieniają się przez siedem przypadków oraz liczby. Kluczowa jest tu zasada pluralizacji, która uzależnia końcówkę rzeczownika nie tylko od tego, czy liczba jest mnoga, ale od jej ostatniej cyfry. Przykładowo, po liczbie 1 używamy formy biernika l. poj. („1 życie”), po 2, 3, 4 formy mianownika/biernika l. mn. („3 życia”), zaś po 5 i więcej – skomplikowanego dopełniacza l. mn. („5 żyć”). Ignorowanie tych reguł i ograniczenie się jedynie do implementacji zasad z j. angielskiego grozi niepoprawnie zbudowanymi zdaniami, takimi jak „Masz 5 życie”. Jest to jedna z najczęstszych wpadek amatorskiej lokalizacji, radykalnie obniżająca jej profesjonalizm, co dodatkowo naraża grę na śmieszność.
Tłumaczenie treści: zrozumieć kontekst, a nie tylko słowa
Najważniejszym zadaniem w lokalizacji gier jest oddanie klimatu rozgrywki z języka źródłowego. Dosłowne tłumaczenie dialogów czy opisów może sprawić, że gra straci swój urok. Dlatego też tłumacz gier powinien w szczególności uważać na:
- Żargon i slang: Gracze, tak jak członkowie niektórych grup zawodowych, mają swój specyficzny język, który jest pełen żargonu i slangu. Tłumacz musi go znać, aby mógł właściwie wykonać swoje zadanie. Przykładowo, w grach RPG postać może użyć terminu „grind”, oznaczającego powtarzalne, nużące wykonywanie czynności. Powszechnie uznawane przez społeczność graczy tłumaczenie to „farmienie” lub „grindowanie” – żargon, którego wiele tradycyjnych słowników nam nie podpowie. Dosłowne tłumaczenie tego terminu, tj. „mielić”, mogłoby narazić komunikat na niezrozumienie i śmieszność w oczach odbiorcy.
- Humor i gry słowne: Dowcipy, kalambury czy aluzje są jednymi z najtrudniejszych elementów do przetłumaczenia. Często opierają się na niuansach językowych, które nie istnieją w języku docelowym.
Jednym z najlepszych przykładów jest lokalizacja nazw zadań związanych z Primalami (potężnymi bossami) w angielskiej wersji gry: Final Fantasy XIV (FFXIV). W każdym z tych przypadków oryginalna, japońska nazwa była zazwyczaj bardziej dosłowna lub związana z japońskimi konotacjami kulturowymi. Zespół lokalizacyjny celowo stworzył nowe, kreatywne gry słowne oparte na zachodniej popkulturze, aby wywołać u angielskich graczy taki sam uśmiech i poczucie spójności, jakie japońscy gracze odczuwali, grając w oryginał. Stało się tak m.in. w przypadku zadania Primala Shivy, gdzie zastosowano odwołanie do frazy „Drop Dead Diva” (tytuł amerykańskiego serialu/wyrażenia), zastępując słowo „Diva” imieniem bossa – „Shiva”. Jak widać, dobry tłumacz w takiej sytuacji musi wykazać się kreatywnością i znaleźć odpowiednik gry słownej w języku docelowym, który wywoła zbliżony do oryginału efekt.
Kwestie kulturowe: unikaj gaf, buduj mosty
Lokalizacja to także dostosowanie treści do norm i wrażliwości kulturowej, aby gra została dobrze odebrana na nowym rynku.
- Aluzje i odniesienia: Nawiązania do lokalnej popkultury, wydarzeń historycznych czy religii mogą być w obcym kraju niezrozumiałe, a nawet obraźliwe. Przykładem jest tutaj linia dialogowa z gry Mario Party 8 („Magikoopa magic! Turn the train spastic! Make this ticket tragic!”). Słowo „spastic” w amerykańskim angielskim jest używane jako określenie kogoś niezorganizowanego lub dziwacznego i nie jest uważane za szczególnie obraźliwe. Jednak w Wielkiej Brytanii jest to głęboko obraźliwe i pejoratywne określenie używane wobec osób z niepełnosprawnościami. Gra została wycofana z półek sklepowych w Wielkiej Brytanii i Irlandii, a następnie ponownie wydana ze zmienioną linią dialogową (obraźliwe słowo zostało zastąpione neutralnym określeniem). Profesjonalny tłumacz powinien być na to szczególnie wyczulony i zastąpić problematyczne słowo odniesieniem, które będzie właściwe w nowym kontekście.
- Dostosowanie imion i nazw: Czasami imiona postaci, nazwy miejsc czy przedmioty mogą mieć negatywne konotacje w języku docelowym. Tak stało się w przypadku nazwy pojazdu bojowego w grze Warhammer 40,000. Rukkatruk Squigbuggy przetłumaczono na Wagon Fourre Squig w francuskich materiałach promocyjnych lub wczesnych wersjach zasad/opakowań. Słowo „fourre” w języku francuskim jest potocznym i bardzo wulgarnym określeniem, przez co nazwa w wersji francuskiej całkowicie zmieniła wydźwięk (nabrała podtekstu seksualnego).Profesjonaliści od lokalizacji biorą to pod uwagę i unikają potencjalnych wpadek.
Podsumowanie: dlaczego warto postawić na profesjonalistę?
Jak widać, lokalizacja gier to skomplikowany proces, który wymaga nie tylko doskonałej znajomości języka, ale także wiedzy technicznej, kulturowej i specyfiki branży. Powierzenie tego zadania profesjonalnemu biurowi tłumaczeń to inwestycja, która zapewnia sukces na nowym rynku, kształtuje pozytywne doświadczenia graczy i pozwala uniknąć kosztownych błędów. Co ważne, udział biura wykracza daleko poza przekład tekstu. Zespół zarządza procesami, które gwarantują wysoką jakość produktu końcowego, w tym za:
- zarządzanie terminologią (tworzenie i utrzymywanie glosariuszy oraz pamięci tłumaczeniowych, aby zapewnić spójność językową w całej grze oraz jej aktualizacjach);
- weryfikację i korektę tłumaczeń (pod kątem błędów językowych, gramatycznych i stylistycznych);
- LQA (ang. Linguistic Quality Assurance), czyli ostateczne testowanie tłumaczeń bezpośrednio w grze, aby upewnić się, że tekst pasuje do kontekstu sceny i akcji, jest poprawnie sformatowany graficznie (nie wychodzi poza wyznaczone ramki, tzw. Problem „ciętego tekstu” i jest poprawnie wyświetlany w różnych warunkach).
Prawdziwa wartość lokalizacji to płynne, naturalne doświadczenie, które sprawia, że gracz czuje się, jakby gra została stworzona specjalnie dla niego. To właśnie ta dbałość o detale decyduje o globalnym sukcesie. Potwierdzają to dobitnie takie gry jak: The Witcher 3: Wild Hunt (Wiedźmin 3: Dziki Gon) od CD Projekt Red czy japońska seria gier RPG – Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age, które odniosły ogromny sukces za granicą.
Jeśli zależy Ci na tym, by Twoja gra podbiła nowe rynki, zadbaj o jej profesjonalne tłumaczenie. Skontaktuj się z nami i dowiedz się, jak możemy pomóc Twojej grze osiągnąć sukces na rynku zagranicznym.